Pierwsze czytanie:
(Syr 27, 30 – 28, 7)
Psalm responsoryjny:
(Ps 103 (102), 1b-2. 3-4. 9-10. 11-12 (R.: por. 8a))
Drugie czytanie:
(Rz 14, 7-9)
Śpiew przed Ewangelią:
(J 13, 34)
Ewangelia:
(Mt 18, 21-35)
Przebaczenie Boga uwarunkowane przebaczeniem drugiemu człowiekowi

Ewangelia według Świętego Mateusza
(Mt 18, 21-35)

 

Piotr podszedł do Jezusa i zapytał: «Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat zawini względem mnie? Czy aż siedem razy?» Jezus mu odrzekł: «Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał się rozliczyć ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który był mu winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby dług w ten sposób odzyskać. Wtedy sługa padł mu do stóp i prosił go: „Panie, okaż mi cierpliwość, a wszystko ci oddam”. Pan ulitował się nad owym sługą, uwolnił go i dług mu darował.

Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: „Oddaj, coś winien!” Jego współsługa padł przed nim i prosił go: „Okaż mi cierpliwość, a oddam tobie”. On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu.

Współsłudzy jego, widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło.

Wtedy pan jego, wezwawszy go, rzekł mu: „Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?” I uniósłszy się gniewem, pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu nie odda całego długu.

Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu».

 

miosierny

 

     Młodzieniec siedział sam w autobusie. Wzrok miał nieprzerwanie skierowany za okno. Wyglądał na niewiele ponad 20 lat. Piękny, z twarzą o delikatnych rysach. Pewna kobieta usiadła obok niego. Po zamienieniu kilku słów o pogodzie, ciepłej, wiosennej, młodzieniec niespodziewanie rzekł: - Byłem w więzieniu przez 2 lata. Wyszedłem dzisiejszego ranka i wracam do domu.

    Słowa wypływały z niego jak rwąca rzeka, kiedy opowiadał jak dorastał w biednej, uczciwej rodzinie i jak jego przestępcza działalność przysporzyła rodzinie bólu i wstydu. Przez te dwa lata nie miał od nich wieści. Wiedział, że rodzice byli zbyt biedni, aby pozwolić sobie na podróż do więzienia i zbyt prości, aby pisać listy. On sam przestał do nich pisywać, ponieważ nie odpowiadali.

    Trzy tygodnie przed zakończeniem kary uczynił ostatni, desperacki krok, który miał mu pozwolić na powrót do ojca i matki. Przeprosił ich za zawód, jaki im sprawił i poprosił o wybaczenie. Po wyjściu na wolność wsiadł do autobusu, który miał go zawieść do jego miasta i którego trasa wiodła obok domu i ogrodu, gdzie dorastał i gdzie nadal mieszkali jego rodzice. W liście napisał, że rozumie ich zachowanie. Dla ułatwienia sprawy poprosił, aby dali mu znak, który mógłby zobaczyć z przejeżdżającego autobusu. Jeśliby mu przebaczyli i chcieli go przyjąć, mieli przyczepić białą wstęgę do starej jabłoni w ogrodzie. Gdyby znaku nie było, młodzieniec nie wysiadłby z autobusu i opuściłby miasto, odchodząc na zawsze z życia rodziny.

     W miarę jak autobus przybliżał się do celu, młodzieniec stawał się coraz bardziej nerwowy, do tego stopnia, że bał się spoglądać przez okno, pewien, że nie zobaczy żadnej wstęgi.

    Po wysłuchaniu jego opowiadania kobieta ograniczyła się tylko do prośby: "Zamień się ze mną. Ja będę wyglądać przez okno". Autobus jechał dalej, mijając jeszcze kilka domów i w pewnej chwili kobieta zobaczyła drzewo. Dotknęła delikatnie ramienia młodzieńca i powstrzymując łzy wyszeptała: - Spójrz, spójrz! Obwiesili całe drzewo białymi wstążkami!

 

Jesteśmy bardzo podobni do Boga, gdy przebaczamy.

(zaczerpnięte z: Bruno Ferrero, "Podobni do Boga")

Copyright © 2014. All Rights Reserved.