Pierwsze czytanie:
(Jr 17, 5-8)
Psalm responsoryjny:
(Ps 1, 1-2. 3. 4 i 6 (R.: por. Ps 40 [39], 5a))
Drugie czytanie:
(1 Kor 15, 12. 16-20)
Śpiew przed Ewangelią:
(Por. Łk 6, 23ab)
Ewangelia: 
(Łk 6, 17.20-26)

Błogosławieni ubodzy, biada bogaczom

Ewangelia według Świętego Łukasza

(Łk 6, 17.20-26)

Jezus zszedł z Dwunastoma na dół i zatrzymał się na równinie; był tam liczny tłum Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jeruzalem oraz z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu.

On podniósł oczy na swoich uczniów i mówił:

«Błogosławieni jesteście, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże.

Błogosławieni, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.

Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.

Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego odrzucą z pogardą wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom.

Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą.

Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie.

Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie.

Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom».

 

     

      "Błogosławieni jesteście, ..."  Gdy liczymy tylko na siebie, gdy dążenie do posiadania jest najsilniejsze jesteśmy jak dziki krzew na pustyni, mamy słońce, jest nam ciepło, ale to tylko przez krótki czas, bo słońce zaczyna palić i schniemy, to co dawalo nam taką radość nas zabiło.             

     Osoby, które dziś Jezus błogosławi są jak drzewa, które zasadzone są nad rzeką, mogą czerpać z głębokiego źródła, wtedy nawet słońce, czy groźne wiatry im nie zaszkodzą, mają oparcie w Jezusie, który jest ich nadzieją. Właśnie to drzewo niech będzie naszym przykładem, korzysta ono ze słońca, ze wszystkiego co daje mu świat, ale głęboko tkwi w Chrystusie. To tym drzewom, które targane są przez wiatry dziś Jezus mówi: Błogosławieni jesteście...

Pierwsze czytanie:
(Iz 6, 1-2a. 3-8)
Psalm responsoryjny:
(Ps 138 (137), 1b-2a. 2b-3. 4-5. 7e-8 (R.: por. 1c))
Drugie czytanie:
(1 Kor 15, 1-11)
Śpiew przed Ewangelią:
(Mt 4, 19)
Ewangelia:
(Łk 5, 1-11)
Cudowny połów ryb i powołanie apostołów

Ewangelia według Świętego Łukasza
(Łk 5, 1-11)

Pewnego razu – gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret – zobaczył dwie łodzie stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy.

Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: «Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!» A Szymon odpowiedział: «Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci». Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na współtowarzyszy w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały.

Widząc to, Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: «Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym». I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona.

A Jezus rzekł do Szymona: «Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił». I wciągnąwszy łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli za Nim.

 

d385751873

 

     «Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił» Gdy Piotr zawierza słowu Jezusa, staje się świadkiem podwójnego cudu. Pierwszy, zewnętrzny dotyczy połowu, który przerasta wszelkie kalkulacje i oczekiwania. A drugi – wewnętrzny, ważniejszy dotyczy przemiany serca Piotra. Piotr pada przed Jezusem na kolana i uznaje swoją grzeszność. Nie lęka się już ani Jezusa, ani ludzkich opinii.

     Jezus przemienia serce Piotra. Z człowieka wyrachowanego, zadufanego w sobie, czyni go pokornym, świadomym swego ubóstwa, ufającym i wolnym. Odtąd Piotr przekroczy Jezioro Galilejskie, ludzkie powiązania, opinie, lęki i wypłynie na ocean – głębię, którą jest Bóg.

     „Nie bój się” – te słowa kieruje Jezus również do nas. Gdy Mu zaufamy, zawierzymy, pozwolimy zapanować nad naszymi lękami, obawami, wtedy On poprowadzi nas na prawdziwą głębię. Będziemy „łowić ludzi”. Będziemy odważnie dawać świadectwo Jezusowi i Ewangelii.

 

Pierwsze czytanie:
(Jr 1, 4-5. 17-19)
Psalm responsoryjny:
(Ps 71 (70), 1-2. 3-4a. 5-6b. 15ab i 17 (R.: por. 15))
Drugie czytanie:
(1 Kor 12, 31 – 13, 13)
Śpiew przed Ewangelią:
(Por. Łk 4, 18)
Ewangelia:
(Łk 4, 21-30)
Jezus odrzucony w Nazarecie

Ewangelia według Świętego Łukasza
(Łk 4, 21-30)

Kiedy Jezus przyszedł do Nazaretu, przemówił do ludu w synagodze: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście». A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym łaski słowom, które płynęły z ust Jego. I mówili: «Czy nie jest to syn Józefa?» Wtedy rzekł do nich: «Z pewnością powiecie Mi to przysłowie: Lekarzu, ulecz samego siebie; dokonajże i tu, w swojej ojczyźnie, tego, co wydarzyło się, jak słyszeliśmy, w Kafarnaum».

I dodał: «Zaprawdę, powiadam wam: Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie. Naprawdę, mówię wam: Wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza, kiedy niebo pozostawało zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak że wielki głód panował w całym kraju; a Eliasz do żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy w Sarepcie Sydońskiej. I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman».

Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwawszy się z miejsc, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na urwisko góry, na której zbudowane było ich miasto, aby Go strącić. On jednak, przeszedłszy pośród nich, oddalił się.

 

nauczanie

   

     Uleczenie siebie jest możliwe. Jest jednak jeden warunek. Trzeba otworzyć się na działanie Boga. Wszystkie wydarzenia, których doświadczyliśmy w przeszłości i doświadczamy w teraźniejszości, a które sprawiły nam ból i rany, muszą być wyleczone. 

     Jezus przychodzi, aby ustrzec nas przed niebezpieczeństwami. Jest tym, który ukazuje jak prostą i pewną drogą kroczyć po zakrętach i wybojach codzienności. Warto zatem towarzyszyć Jezusowi w codzienności naszych dni…

Pierwsze czytanie:
(Ne 8, 2-4a. 5-6. 8-10)
Psalm responsoryjny:
(Ps 19 (18), 8-9. 10 i 15 (R.: por. J 6, 63c))
Drugie czytanie:
(1 Kor 12, 12-30)
Śpiew przed Ewangelią:
(Por. Łk 4, 18)
Ewangelia: 
(Łk 1, 1-4; 4, 14-21)

Słowa Pisma spełniły się na Chrystusie

Ewangelia według Świętego Łukasza
(Łk 1, 1-4; 4, 14-21)

Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas, tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa. Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu, abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono. W owym czasie:

Powrócił Jezus mocą Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich.

Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać.

Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, znalazł miejsce, gdzie było napisane: «Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana». Zwinąwszy księgę, oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Niego utkwione.

Począł więc mówić do nich: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście».

sanagoga

 

     Te słowa już się spełniły: jest dobra nowina dla ubogich, wolność dla więźniów, przejrzenie dla niewidomych, a dla uciśnionych zdjęcie ciężarów. To wszystko jest w zasięgu ręki, jednak wielu z tego nie korzysta.

    Świat wyglądałby zupełnie inaczej, gdybyśmy wszyscy przyjęli Jezusa. On rzeczywiście ma moc zmienić oblicze ziemi. Nie jesteśmy jednak skorzy wierzyć w to, że może być dobrze. Raczej jesteśmy skłonni wierzyć w złe informacje i spodziewać się zła. Dlatego tak trudno jest Jezusowi dotrzeć do ludzkich serc. 

Pierwsze czytanie:
(Iz 62, 1-5)
Psalm responsoryjny:
(Ps 96 (95), 1-2a. 2b-3. 7-8. 9 i 10ac (R.: por. 3))
Drugie czytanie:
(1 Kor 12, 4-11)
Śpiew przed Ewangelią:
(Por. 2 Tes 2, 14)
Ewangelia:
(J 2, 1-11)
Pierwszy cud Jezusa w Kanie Galilejskiej

Ewangelia według Świętego Jana
(J 2, 1-11)

W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa rzekła do Niego: «Nie mają wina».

Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czy jeszcze nie nadeszła godzina moja?» Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie».

Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Jezus rzekł do sług: «Napełnijcie stągwie wodą». I napełnili je aż po brzegi. Potem powiedział do nich: «Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu». Ci więc zanieśli.

Gdy zaś starosta weselny skosztował wody, która stała się winem – a nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli – przywołał pana młodego i powiedział do niego: «Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory».

Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.

 

 winowoda  

   Pierwszym znakiem, który uczynił Jezus było przemienienie wody w wino ponieważ Jego misją jest przemienienie każdego z nas z grzesznika w świętego, czyli w dziecko Boże podobne do Ojca. Różnica między nami takimi, jakimi jesteśmy dziś, a takimi, jakimi będziemy po przemianie, jest taka sama jak między wodą i winem, czyli ogromna.

     Aby mogła dokonać się w naszym życiu owa przemiana, powinniśmy pójść za słowami Maryi: "Zróbcie wszystko, cokolwiek Jezus wam powie". Warto Jezusowi zaufać.

 

Pierwsze czytanie:
(Iz 40, 1-5. 9-11)
Psalm responsoryjny:
(Ps 104 (103), 1-2a. 3b-4. 24-25. 27-28. 29b-30 (R.: por. 1a))
Drugie czytanie:
(Tt 2, 11-14; 3, 4-7)
Śpiew przed Ewangelią:
(Por. Łk 3, 16)
Ewangelia:
(Łk 3, 15-16.21-22)
Chrzest Jezusa

Ewangelia według Świętego Łukasza
(Łk 3, 15-16.21-22)

Gdy lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w swych sercach co do Jana, czy nie jest Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: «Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. on będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem».

Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. a gdy się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił nad Niego, w postaci cielesnej niby gołębica, a z nieba odezwał się głos: «Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie».

 

chrzest1

 

 

     "Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie" Kiedy podczas Chrztu Świetego zstępuje na nas Duch Święty także do nas Bóg Ojciec wypowiada te same słowa. Mówi, że jesteśmy Jego dziećmi, w których On sobie upodobał. 

"Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie"

Pierwsze czytanie:
(Iz 60, 1-6)
Psalm responsoryjny:
(Ps 72 (71), 1b-2. 7-8. 10-11. 12-13 (R.: por. 11))
Drugie czytanie:
(Ef 3, 2-3a. 5-6)
Śpiew przed Ewangelią:
(Mt 2, 2b)
Ewangelia:
(Mt 2, 1-12)
Pokłon mędrców ze Wschodu

Ewangelia według Świętego Mateusza

(Mt 2, 1-12)

Gdy Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: «Gdzie jest nowo narodzony Król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon».

Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. Ci mu odpowiedzieli: «W Betlejem judzkim, bo tak zostało napisane przez Proroka: a ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela».

Wtedy Herod przywołał potajemnie mędrców i wywiedział się od nich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do Betlejem, rzekł: «Udajcie się tam i wypytajcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon». Oni zaś, wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę.

A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, postępowała przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; padli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę.

A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się z powrotem do swojego kraju.

 

objawienie1    Mędrcy widzą na Wschodzie gwiazdę, która budzi w nich pragnienie poznania tego, co ona zwiastuje - poznania Tego, na którego wskazuje. To nowe światło rodzi w nich twórczy niepokój, wyrywa ich ze "świętego spokoju" codziennej krzątaniny. Wzmaga pragnienie czegoś więcej, tak iż stają się gotowi wyruszyć w drogę.

    Jedynymi znakami, które im towarzyszą i przewodzą, są gwiazda oraz zasłyszane gdzieś proroctwo o mesjańskim Królu, który miał przyjść na świat w Judei. Tego się trzymają i to im musi wystarczyć na długi czas wędrówki. Mędrcy rozpoznają w bezbronnym Dziecku, zapowiedzianego Króla i Boga. Musieli przebyć długą drogę, aby to było możliwe - drogę zawierzenia dyskretnym znakom, zaufania Temu, który ich prowadzi, drogę wierności.

Pierwsze czytanie:
(1 Sm 1, 20-22. 24-28)
Psalm responsoryjny:
(Ps 84 (83), 2-3. 5-6. 9-10 (R.: por. 5a))
Drugie czytanie:
(1 J 3, 1-2. 21-24)
Śpiew przed Ewangelią:
(Por. Dz 16, 14b)
Ewangelia:
(Łk 2, 41-52)
Rodzice znajdują Jezusa w świątyni

Ewangelia według Świętego Łukasza

(Łk 2, 41-52)

Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jeruzalem na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został młody Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest wśród pątników, uszli dzień drogi i szukali Go między krewnymi i znajomymi. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jeruzalem, szukając Go.

Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami.

Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: «Synu, czemu nam to uczyniłeś? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie». Lecz on im odpowiedział: «Czemu Mnie szukaliście? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?» Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział.

Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.

 

   

     "Czemuście Mnie szukali?" Bóg jest we wszystkim, co należy do Niego. Nie trzeba Go szukać. Do Niego należy wszelkie dobro, a więc każdy człowiek, każde Boże stworzenie i wszelkie Boże działanie. Bóg jest we wszystkim co jest dobre.

Pierwsze czytanie:
(Mi 5, 1-4a)
Psalm responsoryjny:
(Ps 80 (79), 2ac i 3b. 15-16. 18-19 (R.: por. 4))
Drugie czytanie:
(Hbr 10, 5-10)
Śpiew przed Ewangelią:
(Łk 1, 38)
Ewangelia:
(Łk 1, 39-45)
Maryja jest Matką oczekiwanego Mesjasza

Ewangelia według Świętego Łukasza

(Łk 1, 39-45)

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w ziemi Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.

Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona głośny okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana».

 

     Chrystus jest tym, który do nas przychodzi o każdej porze dnia i nocy. Do nas jednak należy wykonania tego "ostatniego kroku spotkania", bo jeśli go nie zrobimy, nadal pozostaniemy sami, bez Niego...  Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana».

                                     "Błogosławieni jesteście, którzy uwierzyliście, że spełnią się słowa powiedziane Wam od Boga."

 

Pierwsze czytanie:
(So 3, 14-17)
Psalm responsoryjny:
(Iz 12, 2. 3 i 4bcd. 5-6 (R.: por. 6))
Drugie czytanie:
(Flp 4, 4-7)
Śpiew przed Ewangelią:
(Iz 61, 1)
Ewangelia:
(Łk 3, 10-18)
Zapowiedź nowego chrztu

Ewangelia według Świętego Łukasza
(Łk 3, 10-18)

Gdy Jan nauczał nad Jordanem, pytały go tłumy: «Cóż mamy czynić?» On im odpowiadał: «Kto ma dwie suknie, niech się podzieli z tym, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni».

Przyszli także celnicy, żeby przyjąć chrzest, i rzekli do niego: «Nauczycielu, co mamy czynić?» On im powiedział: «Nie pobierajcie nic więcej ponad to, co wam wyznaczono».

Pytali go też i żołnierze: «a my co mamy czynić?» On im odpowiedział: «Na nikim pieniędzy nie wymuszajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na waszym żołdzie».

Gdy więc lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w swych sercach co do Jana, czy nie jest Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: «Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem. Ma on wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym».

Wiele też innych napomnień dawał ludowi i głosił dobrą nowinę.

 

droga     Jan Chrzciciel nie proponuje innej drogi, nie wzywa ludzi, by pozostawili swoje zawody, rodziny, poszli na pustynię i żyli jego stylem. Każdy ma pozostać na swoim miejscu, ale żyć inaczej. Kierować się sprawiedliwością i miłosierdziem.

     W nawróceniu nie chodzi o zmianę środowiska, miejsca pracy, ale o uczciwość i przejrzystość wewnętrzną. Prawdziwa przemiana dotyka wnętrza, serca i zaczyna się od siebie.

     Hinduski sufi był w młodości rewolucjonistą i prosił Boga, aby mógł zmienić świat. W wieku średnim zrozumiał, że nie zmieni całego świata i modlił się o zmianę swojej rodziny, przyjaciół, najbliższych. A gdy się zestarzał, zaczął się modlić o łaskę zmiany, nawrócenia siebie. I wyznaje: „Teraz, kiedy moje dni są policzone, zacząłem rozumieć, jaki byłem głupi. Gdybym się tak modlił od początku, nie zmarnowałbym życia”.(Anthony de Mello SJ, „Śpiew ptaka”).

     „Cóż mamy czynić”? To pytanie warto postawić sobie również w kontekście dzisiejszej „niedzieli radości”. Jan Chrzciciel wskazuje na Jezusa, który chrzci „Duchem Świętym i ogniem”. Prawdziwa radość duchowa płynie z bliskości i przyjaźni z Jezusem, z Bogiem i jest owocem Ducha Świętego (Ga 5, 22n).

 

 

Copyright © 2014. All Rights Reserved.