Pierwsze czytanie:
2 Mch 7, 1-2. 9-14 Wiara braci męczenników w zmartwychwstanie
Psalm responsoryjny:
Ps 17 (16), 1. 5-6. 8 i 15 (R.: por. 16b)
Drugie czytanie:
2 Tes 2, 16 – 3, 5 Trwać w dobrych czynach i szerzyć Ewangelię
Śpiew przed Ewangelią:
Ap 1, 5-6
Ewangelia:
Dłuższa: Łk 20, 27-38 Uduchowione życie zmartwychwstałych
lub:
Krótsza: Łk 20, 34-38 Uduchowione życie zmartwychwstałych

Ewangelia według świętego Łukasza
Łk 20, 27-38
Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: «Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: „Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat weźmie wdowę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu”. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umarł bezdzietnie. Wziął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta.
Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę».
Jezus im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania.
A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzaku, gdy Pana nazywa „Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba”. Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla niego żyją».

 

    

      "Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla niego żyją."    

     Czymże jest życie choćby najdłuższe w porównaniu do wieczności? Kroplą wody w morzu. Jeżeli człowiek tyle zabiegów czyni, aby żyć dłużej, ile ich czynić powinien, aby żyć wiecznie. W wieczności Bożej istnieje tylko jedno – trwanie; tu na ziemi istnieje tylko jedno przemijanie. Życie tu na ziemi zostało nam dane po to, aby osiągnąć życie wieczne.
(św. Pio z Pietrelciny)

Pierwsze czytanie:
Mdr 11, 22 – 12, 2 Bóg miłuje cale stworzenie
Psalm responsoryjny:
Ps 145(144), 1-2. 8-9. 10-11. 13cd-14 (R.: 1a)
Drugie czytanie:
2 Tes 1, 11 – 2, 2 Uświęcenie chrześcijan przynosi chwałę Chrystusowi
Śpiew przed Ewangelią:
J 3, 16
Ewangelia:
Łk 19, 1-10 Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło

Ewangelia według świętego Łukasza

Łk 19, 1-10

Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A był tam pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić.
Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: «Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu». Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy widząc to szemrali: «Do grzesznika poszedł w gościnę».
Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie».
Na to Jezus rzekł do niego: «Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło».

 

     Zacheuszu! Chciałbym wstąpić do ciebie. Wreszcie ktoś mu zaufał! Więc nie jestem jeszcze przegrany, mogę zacząć inaczej!

     I zaczął. Prawdopodobnie tego wieczora Zachceusz stracił cały swój majątek. Połowę rozdał, a po drugą połowę już stała długa kolejka pokrzywdzonych. Ale dla Zacheusza to się nie liczyło. Tylko Jezus potrafił przełamać mur nienawiści i uprzedzeń wobec Zacheusza. Potrafił spojrzeć na niego inaczej i dostrzec coś, czego inni nie dostrzegali, czego nie widział także sam Zacheusz – pragnienia dobra i poprawy. Wreszcie ktoś chciał go odwiedzić, odezwać się po ludzku. Za to warto zapłacić nawet wysoką cenę. A wszystko to za sprawą Jezusa, którego Zachceusz chciał tylko zobaczyć. Czyż nie jest to jakieś wezwanie także i dla nas? 

Pierwsze czytanie:
Syr 35, 12-14. 16-18 Modlitwa biednego przeniknie obłoki
Psalm responsoryjny:
Ps 34 (33), 2-3. 17-18. 19 i 23 (R.: 7a)
Drugie czytanie:
2 Tm 4, 6-9. 16-18 Ufność Pawła po życiu poświęconym Bogu
Śpiew przed Ewangelią:
2 Kor 5, 19
Ewangelia:
Łk 18, 9-14 Wysłuchana modlitwa skruszonego grzesznika

Ewangelia według świętego Łukasza

Łk 18, 9-14
Jezus powiedział do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: «Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz a drugi celnik.
Faryzeusz stanął i tak się w duszy modlił: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Poszczę dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam”. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika”.
Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony».

 

    

     Od tego, czy jest się jak faryzeusz, czy jak celnik, zależy bardzo dużo. Faryzeusz odgradza się od Boga, zaś celnik otwiera się na Jego zbawcze działanie.

     Pan Jezus chce nas dzisiaj zachęcić do uważnego wglądu w siebie, do zreflektowania i – jeśli trzeba – do nawrócenia, do zmiany sposobu myślenia.

Pierwsze czytanie:
Wj 17, 8-13 Mojżesz wyprasza zwycięstwo nad Amalekitami
Psalm responsoryjny:
Ps 121 (120), 1-2. 3-4. 5-6. 7-8 (R.: por. 2)
Drugie czytanie:
2 Tm 3, 14 – 4, 2 Wszelkie Pismo natchnione jest pożyteczne do kształcenia w sprawiedliwości
Śpiew przed Ewangelią:
Hbr 4, 12
Ewangelia:
Łk 18, 1-8 Wytrwałość w modlitwie

Ewangelia według świętego Łukasza

Łk 18, 1-8

Jezus odpowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni modlić się i nie ustawać: «W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi.
W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem”. Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: „Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie”».
I Pan dodał: «Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie?
Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?»

 

wiara

     "Wznoszę swe oczy ku górom, skąd przychodzi mi pomoc. Pomoc moja od Pana, co stworzył niebo i ziemię. On nie pozwoli zachwiać się mej nodze ani się nie zdrzemnie Ten, który mnie strzeże... Pan mnie strzeże. Pan jest moim cieniem przy moim boku prawym...

     Pan uchroni mnie od zła wszelkiego; czuwa nad moim życiem. Pan będzie strzegł mego wyjścia i przyjścia teraz i po wszystkie czasy" (Psalm 121).

Pierwsze czytanie:
2 Krl 5, 14-17 Uzdrowienie Naamana
Psalm responsoryjny:
Ps 98 (97), 1. 2-3ab. 3cd-4 (R.: por. 2)
Drugie czytanie:
2 Tm 2, 8-13 Jeśli trwamy w cierpliwości, będziemy królowali z Chrystusem
Śpiew przed Ewangelią:
1 Tes 5, 18
Ewangelia:
Łk 17, 11-19 Wiara uzdrowionego cudzoziemca

Ewangelia według świętego Łukasza

Łk 17, 11-19

Stało się, że Jezus zmierzając do Jerozolimy przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei.
Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami». Na ich widok rzekł do nich: «Idźcie, pokażcie się kapłanom». A gdy szli, zostali oczyszczeni.
Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin.
Jezus zaś rzekł: «Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec». Do niego zaś rzekł: «Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła».

 

     "Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu?" ... No właśnie, gdzie oni się podziali? "Obcy" - Samarytanin przyszedł i podziękował. I to jak? W podskokach i z głośnym wołaniem. Całe jego ciało, dotychczas obrzydliwe i gnijące, stało się jedną wielką modlitwą. A "swoi" - się nie pofatygowali. Poszli dalej swoją drogą. Dlaczego? Sam Jezus się dziwi i pyta, czemu tylko jeden wrócił.

     Tylko ostatni trędowaty zrozumiał, co się tam naprawdę stało. Tylko on potrafił zobaczyć nie tylko to, co dostał, ale także i to, co naprawdę zostało dane – miłość!

Pierwsze czytanie:
Ha 1, 2-3; 2, 2-4 Sprawiedliwy żyć będzie dzięki swej wierności
Psalm responsoryjny:
Ps 95 (94), 1-2. 6-7ab. 7c-9 (R.: por. 8a)
Drugie czytanie:
2 Tm 1, 6-8. 13-14 Nie dał nam Bóg ducha bojaźni
Śpiew przed Ewangelią:
1 P 1, 25
Ewangelia:
Łk 17, 5-10 Służyć z pokorą

Ewangelia według świętego Łukasza
Łk 17, 5-10
Apostołowie prosili Pana: «Przymnóż nam wiary». Pan rzekł: «Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: „Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze”, a byłaby wam posłuszna.
Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: Pójdź i siądź do stołu? Czy nie powie mu raczej: Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił? Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu polecono?
Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać».

 

    "Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy ..." Jaka jest moja wiara? Czy jest świadoma, zaangażowana, głęboka? Czy ulega rozwojowi, czy może obumiera? Czy służę innym bezinteresownie? Czy umiem i chcę zaakceptować, aby mi czasem służono? Czy jest we mnie pokora, która pozwala uznać, że czasem jestem ubogi, słaby, potrzebujący pomocy? Czy też uważam, że muszę być zawsze silny i mieć wszystko pod kontrolą? Czy mam świadomość, że „bez Boga nic, a z Nim wszystko”?

     Może już czas, by zajrzeć do własnego serca i przyjrzeć się mieszkającej w nim wierze i temu wszystkiemu, co je wypełnia. Nigdy nie jest za późno, by wstąpić na drogę wzrastania w wierze i zdecydowanie podążyć za Panem.

 

 

Pierwsze czytanie:
Am 6, 1a. 4-7 Lekkomyslność bogaczy
Psalm responsoryjny:
Ps 146 (145), 6c-7. 8-9a. 9bc-10 (R.: por. 2)
Drugie czytanie:
1 Tm 6, 11-16 Zachować przykazanie nieskalane aż do przyjścia Chrystusa
Śpiew przed Ewangelią:
2 Kor 8, 9
Ewangelia:
Łk 16, 19-31 Przypowieść o bogaczu i Łazarzu

Ewangelia według świętego Łukasza

Łk 16, 19-31

Jezus powiedział do faryzeuszów: «Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień świetnie się bawił. U bramy jego pałacu leżał żebrak okryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza; nadto i psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany.
Gdy w Otchłani, pogrążony w mękach, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i poślij Łazarza; niech koniec swego palca umoczy w wodzie i ochłodzi mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu.
Lecz Abraham odrzekł: Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A prócz tego między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać.
Tamten rzekł: Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich przestrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki.
Lecz Abraham odparł: Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają. Tamten odrzekł: Nie, ojcze Abrahamie, lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą.
Odpowiedział mu: Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą».

 

    

     Bogacz i żebrak, biedny i bogaty, ten co ma wiele i ten co nie ma nic. Jezus uczy, że nie bogactwo, czy też bieda są wyznacznikami naszego człowieczeństwa. Raczej samo nasze podejście w życiu do tego bogactwa i biedy jest wyznacznikiem tego, jakimi jesteśmy ludźmi. Będąc bogatymi, jeśli zapominamy o biednych, nie jesteśmy nic warci. Ale będąc biednymi, jeśli złorzeczymy bogatym, stawiamy się na równi z grzesznikami. Niczym się wtedy od siebie nie różnimy. No może tylko ubraniem, czy wyglądem, bo serce na pewno jest tak samo puste…

 

       "Człowiek nie jest bogaty tym, co posiada, lecz tym, bez czego z godnością może się obejść" (Immanuel Kant)

Pierwsze czytanie:
Am 8, 4-7 Bóg ukarze gnębicieli ubogich
Psalm responsoryjny:
Ps 113 (112), 1-2. 4-6. 7-8 (R.: por. 1 b i 7 b)
Drugie czytanie:
1 Tm 2, 1-8 Wspólne błagania za wszystkich ludzi
Śpiew przed Ewangelią:
2 Kor 8, 9
Ewangelia:
Dłuższa
Łk 16, 1-13 Przypowieść o nieuczciwym rządcy
lub:
Krótsza
Łk 16, 10-13 Nie można służyć Bogu i mamonie

Ewangelia według świętego Łukasza

Łk 16, 1-13

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. Przywołał go do siebie i rzekł mu: „Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządu, bo już nie będziesz mógł być rządcą”.
Na to rządca rzekł sam do siebie: „Co ja pocznę, skoro mój pan pozbawia mię zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem, co uczynię, żeby mię ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę usunięty z zarządu”.
Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: „Ile jesteś winien mojemu panu?” Ten odpowiedział: „Sto beczek oliwy”. On mu rzekł: „Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz pięćdziesiąt”. Następnie pytał drugiego: „A ty ile jesteś winien?” Ten odrzekł: „Sto korcy pszenicy”. Mówi mu: „Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt”. Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światła.
Ja także wam powiadam: „Zyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków.
Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobro kto wam powierzy? Jeśli w zarządzie cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, kto wam da wasze?
Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi.
Nie możecie służyć Bogu i mamonie”».

 

     „Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie”. Jezus przypomina swoim uczniom, że codzienne życie składa się przede wszystkim z małych, na pozór nieistotnych rzeczy: Wystarczy bym przyjrzał się swoim obowiązkom, swojej pracy. Jak je wypełniam? Jak sprzątam, gotuję, jak pracuje, jak się uczę… (każdy ma swoją listę obowiązków). Jeśli ktoś nie umie dobrze wykonać rzeczy drobnej, nie można na nim polegać, zawiedzie w każdej zleconej mu pracy.

     Nigdy nie jest za późno, aby się uczyć postępować mądrze. Człowiek mądry Bożą mądrością potrafi dokonywać trafnych wyborów i mądrze pochylać się nad drobnymi rzeczami.

 

Pierwsze czytanie:
Wj 32, 7-11. 13-14 Bóg przebacza grzesznemu ludowi
Psalm responsoryjny:
Ps 51 (50), 3-4. 12-13. 17 i 19 (R.: por. Łk 15, 18)
Drugie czytanie:
1 Tm 1, 12-17 Chrystus przyszedł na świat zbawić grzeszników
Śpiew przed Ewangelią:
2 Kor 5, 19
Ewangelia:
Łk 15, 1-32 (krótsza perykopa Łk 15, 1-10) Radość z nawrócenia grzesznika

Ewangelia według świętego Łukasza
Łk 15, 1-32
Zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi».
Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: «Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”.
Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.
Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam”.
Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca».

Powiedział też: «Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada». Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.
Wtedy zastanowił się i rzekł: «Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników». Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go.
A syn rzekł do niego: «Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem».
Lecz ojciec rzekł do swoich sług: «Przynieście szybko najlepszą suknię i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się». I zaczęli się bawić.
Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to znaczy.
Ten mu rzekł: «Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego». Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu.
Lecz on odpowiedział ojcu: «Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę».
Lecz on mu odpowiedział: «Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się».

 

    

     Radość Boga z nawrócenia grzeszników. Pasterz znalazłszy swoją owcę „bierze ją z radością na ramiona”, powraca do domu, zaprasza przyjaciół i sąsiadów, aby się z nim cieszyli. Niewiasta przeszukawszy starannie cały dom, by znaleźć zagubioną monetę, czyni podobnie: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam”. O wiele więcej czyni ojciec widząc powracającego wreszcie syna, który dawno go opuścił; nie myśli o robieniu mu wyrzutów, lecz o przyjęciu go: „Będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. Jezus zapewnia: „Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia”.
     Czy to oznacza, że Bóg bardziej miłuje nawróconych grzeszników niż dzieci zawsze Mu wierne? Odpowiedź jest taka, jaką dał ojciec starszemu synowi, zazdrosnemu o przyjęcie urządzone bratu: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy”. Czyż nie jest to największa uczta być zawsze z Bogiem i każdego dnia kosztować Jego dóbr?

Pierwsze czytanie:
Mdr 9, 13-18b Prawdziwa mądrość
Psalm responsoryjny:
Ps 90 (89), 3-4. 5-6. 12-13. 14 i 17 (R.: por. 1)
Drugie czytanie:
Flm 9b-10. 12-17 Wszyscy są braćmi
Śpiew przed Ewangelią:
Ps 119 (118), 135
Ewangelia:
Łk 14, 25-33 Kto nie wyrzeka się wszystkiego, nie może być uczniem Jezusa
Ewangelia według świętego Łukasza
Łk 14, 25-33

Wielkie tłumy szły z Jezusem. On zwrócił się i rzekł do nich: «Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem.
Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem.
Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw, a nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej, gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy patrząc na to zaczęliby drwić z niego: „Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć”.
Albo który król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestu tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju.
Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem».

 

unnamed     "Po raz pierwszy spotkałem Matkę Teresę w Rzymie w 1968 r. Uderzył mnie wtedy jej wzrok – patrzyła na mnie jasnymi i przenikliwymi oczami. W czasie tego spotkania zapytała mnie: „Ile godzin modlisz się codziennie?”. Byłem zaskoczony tym pytaniem i próbowałem się bronić, mówiąc: „Spodziewałem się od Matki wezwania do miłości, zaproszenia, by bardziej kochać ubogich. Dlaczego pytanie: ile godzin się modlę?”. Wtedy Matka Teresa ścisnęła moje ręce w swoich, tak jakby chciała przekazać mi to, co było w jej sercu, po czym powiedziała: „Synu mój, bez Boga jesteśmy zbyt biedni, by móc pomagać biednym! Pamiętaj, ja jestem tylko biedną kobietą, która się modli. Gdy się modlę, Bóg wlewa swoją miłość w moje serce i dlatego mogę kochać biednych”."  KARD. ANGELO COMASTRI

                                    4 września 2016 r. w Rzymie kanonizacja bł. Matki Teresy z Kalkuty.

Copyright © 2014. All Rights Reserved.