"Europa a tożsamość narodowa"  - referat wygłoszony na spotkaniu POAK.

     W zeszłym roku obchodziliśmy w dniu 11 listopada święto odzyskania niepodległości po 123 latach zaborów. Dzień 11 listopada jako Narodowe Święto Niepodległości został ustanowiony w 1937 roku. Krajowa Rada Narodowa zniosła to Święto w 1945 roku tuż po utracie przez Polskę niezawisłości na rzecz systemu komunistycznego sterowanego przez Związek Radziecki. Zostało ono wznowione w 1989 roku po kolejnym odzyskaniu niezawisłości.
     Od wstąpienia Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku sprawy Europy i naszych relacji z nią stały się szeroko obecne w świadomości Polaków i szeroko nagłaśniane w środkach publicznego przekazu. Wstępując do UE Polska wróciła do europejskiej rodziny narodów. Nie z naszej winy nie byliśmy obecni u podstaw tworzenia się politycznych i gospodarczych struktur zjednoczonej Europy. Będąc oddzieleni od Europy Zachodniej żelazną kurtyną wiedzieliśmy jednak, że geograficznie, historycznie, duchowo, kulturowo i cywilizacyjnie byliśmy częścią Europy, której dusza jeszcze dziś pozostaje zjednoczona, gdyż oprócz wspólnych początków żyje, jak to określił papież Jan Paweł II w 1982 r w Santiago de Compostela, wspólnymi wartościami chrześcijańskimi i ludzkimi, takimi jak godność osoby ludzkiej, głębokie przywiązanie do sprawiedliwości i wolności, pracowitość, duch inicjatywy, miłość rodzinna, szacunek dla życia, tolerancja, pragnienie współpracy i pokoju.

Czytaj więcej: Europa a tożsamość narodowa.

"O szczęściu" -  referat wygłoszony na spotkaniu POAK.

     Samo słowo „szczęście” jest każdemu z nas na pewno miłe, gdyż – usłyszane czy wypowiedziane – kojarzy się z przyjemnością i wywołuje w człowieku jakieś wewnętrzne ciepłe uczucie. Pragnienie szczęścia było w ludziach od początku ich istnienia. Święty Tomasz z Aqwinu napisał, że człowiek stworzony został jak strzała, ukierunkowana ku szczęściu. Najstarsze poematy sumeryjskie i babilońskie snują opowieść o człowieku, który z wielkim trudem i poświęceniem szukał ziela szczęścia i nieśmiertelności, o istnieniu którego dowiedział się od jednego z bożków. Kiedy je po długim poszukiwaniu znalazł, odczuł zadowolenie i usnął, ale wtedy wąż mu to ziele szczęścia ukradł i nikt go już później nie odnalazł. Świadczy to, iż ludzie już w starożytności rozumieli, że szczęście nie jest czymś stałym i nie można go osiągnąć bez wysiłku.
     Jak my je rozumiemy? Pragniemy szczęścia, tęsknimy za nim, ale nie potrafimy go dokładnie opisać ani zdefiniować, co św. Tomasz z Aqwinu ujął w zdaniu: „Wszyscy przez szczęście rozumiemy stan w najwyższym stopniu doskonały, lecz pozostaje tajemnicą, na czym ono polega” (Summa theologiae, 2d. 38, 1,2). Ludzie mają różne pojęcia szczęścia, co uwidacznia się zwłaszcza w mowie potocznej, ale wspólne w nich jest to, że wszystkie oznaczają coś dodatniego, coś cennego. Słowo szczęście nie jest więc jednoznaczne, ale ma znaczenia różne. Pewien autor porównał pojęcie: szczęście, z pojęciem: człowiek, które obejmuje zarówno białych i czarnych, dobrych i złych, dzieci i dorosłych, czyli ma wiele znaczeń.
     Zastanawiać się nad szczęściem potrafią tylko istoty rozumne, czyli osoby. Zwierzęta odczuwają na pewno przyjemność, zadowolenie, radość, może nawet jakieś chwilowe szczęście, ale osiągają to głównie na drodze zaspokojenia potrzeb ciała, instynktów i zmysłów. Zdanie myśliciela Michaela Quista: „Masz szczęście, jesteś człowiekiem. Róża jest piękna, ale nie wie, dlaczego i dla kogo jest piękna”. 

Czytaj więcej: "O szczęściu"

Dlaczego ludzie, którzy są kochani, mają nieraz wrażenie, że kochani nie są?

     Wykład opracowany jest na podstawie książki pt. „5 języków miłości”, wydanej w języku polskim w r. 2014. Autor, dr Gary Chapman, psycholog (USA), od wielu lat zajmujący się poradnictwem dla małżeństw, podkreśla w swej książce, że miłość jest dla ludzi największą wartością. Jej potrzeba to najważniejsza z naszych potrzeb emocjonalnych, pragniemy być kochani, gdyż w każdym z nas jest – jak to autor nazywa - zbiornik na miłość, który napełniony zostać może tylko przez miłość ze strony innej osoby. Ktoś, kto nie jest kochany, czuje się osamotniony, nieszczęśliwy, popada nawet niekiedy w depresję. Wymieniona książka dotyczy nie tylko osób żyjących w małżeństwie, ale także osób samotnych, gdyż pomaga im w relacjach z innymi ludźmi.
     Dr Chapman, jako psycholog, miłość małżeńską ujmuje w swej książce głównie od strony psychologicznej, nam może trochę brakować ujęcia od strony religijnej, jednak o sobie autor pisze, że ma rodzinę, jest człowiekiem wierzącym, chętnie czyta Pismo święte, oraz że duchowo oddał się Jezusowi (str. 211). Jego zalecenia zgodne są całkowicie z nauką Kościoła.
     Językiem miłości autor nazywa sposób okazywania miłości, a także sposób jej rozumienia ze strony drugiej osoby. Są książki, które mówią o bardzo wielu sposobach okazywania miłości, ale dr Chapman uznał, że jest 5 podstawowych języków miłości, których rozumienie i stosowanie przyczynia się do trwałego szczęścia małżeńskiego i poczucia, że jest się naprawdę kochanym.

Są to:
1 -- wyrażenia afirmatywne (potrzeba słyszenia wyrażeń afirmatywnych, czyli uznania)
2 -- dobry czas (potrzeba wspólnego spędzania czasu, rozmawiania)
3 -- przyjmowanie podarunków (potrzeba otrzymywania podarunków od czasu do czasu)
4 -- drobne przysługi (potrzeba jakiejś pomocy, współpracy)
5 -- dotyk (potrzeba miłego dotyku)

Czytaj więcej: "Pięć języków miłości"

Streszczenie wykładu pani Asi Sobczyk wygłoszonego na spotkaniu seniorów Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej
w parafii św. Szczepana w dniu 13 listopada 2014 r.

Kilka słów wstępu

Opus Dei (po polsku: Dzieło Boże) narodziło się w 1928 roku w Hiszpanii. Św. Josemaría Escrivá - wówczas 26-letni ksiądz - odbywał wtedy rekolekcje, podczas których otrzymał od Pana Boga wizję Opus Dei - organizacji w Kościele, która miała skupiać ludzi świeckich, by przypominać o podstawowej prawdzie: iż wszyscy ludzie są powołani do świętości, którą osiągają w zwyczajnym życiu, poprzez pracę i wypełnianie swoich obowiązków rodzinnych, społecznych i zawodowych. Wydaje się, że to przesłanie jest przecież “zwyczajnym nauczaniem Kościoła”? Tak, jest “stare jak Ewangelia i jak Ewangelia nowe”. Ale właśnie w XX wieku - dzięki nauczaniu Soboru Watykańskiego II, które jest potwierdzeniem przesłania Opus Dei - rola osób świeckich w Kościele została “przywrócona” po wielu wiekach zapomnienia. Często św. Josemaría Escrivá, tłumacząc Opus Dei, powoływał się na przykład pierwszych chrześcijan, którzy dzięki swojej wierze doprowadzili do rozkwitu chrześcijaństwa w Imperium Rzymskim, a czynili to przykładem swojego życia i czynnemu apostolstwu wśród osób im najbliższych: w domu, pracy, pośród przyjaciół…

Czytaj więcej: OPUS DEI- Pochodzenie, misja, inicjatywy.

     Na naszych oczach rozwija się genderyzm- projekt ideologiczny
zmierzający do gruntownej zmiany mentalności świata, uznający rodziny i małżeństwa za instytucje opresyjne.

 

    W dniu 27 lutego br (piątek) o godz. 19:15 w Sali św. Judy Tadeusza w naszym Domu Parafialnym odbyło się spotkanie, na które zostali zaproszeni wszyscy zainteresowani problematyką gender.

    Gościem spotkania i prelegentem na temat: "Gender- narzędzie wielkiego przewrotu ideologicznego" była pani Marzena Nykiel, absolwent filozofii i dziennikarstwa KUL, autorka książki "Pułapka gender – karły kontra orły", publicystka tygodnika "wSieci", nagrodzona w 2014 r. tytułem Ambasadora Życia i Rodziny. Organizatorem spotkania był Parafialny Oddział Akcji Katolickiej.

 

NAR 3529NAR 3532NAR 3537NAR 3539NAR 3540NAR 3545NAR 3549  Fot.: Zbyszek Kubisiak

 

 

Copyright © 2014. All Rights Reserved.